Nigdy nie jest za późno na przemianę
Tę opowieść mogłabym zacząć, parafrazując Tove Jansson:
Była wczesna wiosna 2020 roku, początek pandemii koronawirusa w Polsce. Życie na chwilę zamarło. Praca stała w miejscu; miało się uczucie, że każda próba stworzenia obrazu rzeczywistości jest całkowicie niepotrzebna. Może więc nic dziwnego, że nagle ogarnęła mnie chęć…
…przemiany swojego życia i stworzenia czegoś, co dawałoby mi więcej satysfakcji zawodowej niż dotychczasowa praca. Za kilka miesięcy kończył mi się urlop wychowawczy i miałam wrócić do pracy w szkole. Lubię uczyć, ale mam dość bałaganu, który panuje w polskim systemie edukacji.
Koniec maja był dla mnie miesiącem przełomowym. Podjęłam wówczas decyzję, aby porzucić etat w szkole i to, co było dotychczas tylko moim zajęciem dodatkowym – redakcja tekstu, przekuć na pełnoetatową pracę. Jeszcze w trakcie studiów polonistycznych ukończyłam Kurs redakcji merytorycznej tekstu PTWK, natomiast wiosną 2020 roku także kurs korekty tekstu Zostań korektorką Patrycji Bukowskiej.
Metamorfozy Słów – boski urok Morpho

Dobre pomysły zjawiają się dosłownie znikąd, spadając nam na głowy z jasnego nieba: dwie rzeczy, wcześniej niezwiązane ze sobą, łączą się nagle i powstaje coś nowego pod słońcem. Naszym zadaniem nie jest szukanie pomysłów, lecz rozpoznawanie ich, gdy się zjawiają. – Stephen King
Nazwa Metamorfozy Słów narodziła się w mojej głowie wiosną 2020 roku pod wpływem lektury artykułu o motylach w czasopiśmie National Geographic Odkrywca. To właśnie w nim zobaczyłam po raz pierwszy niebieskiego motyla Morpho. Przyjrzyj się bliżej słowu metamorfoza – zawiera w sobie spolszczoną nazwę motyla Morpho. Spójrz: meta-morfo-za.
Gdy zaczęłam szukać więcej informacji na temat tych motyli, odkryłam, jak wielki potencjał kryją w sobie ich nazwy. Znajdziesz wśród nich takie okazy, jak: Morpho hercules, Morpho achilles, Morpho adonis, Morpho athena, Morpho helena, Morpho cypris aphrodite. Postanowiłam wykorzystać to odkrycie do stworzenia opowieści mojej marki. Metamorfozy Słów powstały z pasji do języka polskiego, książek oraz redakcji i korekty tekstów. Pod moim okiem słowa przechodzą przemianę niczym motyle.
Przemiana tekstu od słowa do imago

Słowa tworzą zdania. Zdania akapity. Czasami akapity ożywają i zaczynają oddychać… – Stephen King
Proces tworzenia tekstu przypomina przemianę motyla. Wszystko zaczyna się od autora, pomysłu i słów – ten etap można przyrównać do składania jajeczek przez motyla. Autor ze słów buduje zdania, które tworzą akapity (z jajeczek wykluwają się gąsienice). Cały tekst rozrasta się, a autor nadaje mu swój własny, niepowtarzalny styl. Gdy tekst osiągnie już granice swoich możliwości do rozwoju, wchodzi w fazę zastygłej poczwarki.
Teraz nadchodzi czas na ostateczną przemianę. Ukończony przez autora tekst trafia w ręce redaktora, korektora, grafika i wydawcy, którzy nadają mu ostateczny kształt. Moment publikacji gotowego tekstu przypomina chwilę wyjścia w pełni rozwiniętego motyla z kokonu. Czytelnik widzi tylko efekt końcowy, na który złożyła się praca wielu osób. To dzięki nim tekst osiągnął dojrzałą formę – przeszedł metamorfozę od słowa do imago, by mógł zachwycać swoim wyglądem i zwracać uwagę czytelników.
Starożytni Grecy wierzyli, że pod postacią motyla ukrywa się dusza. Każdy tekst ma swoją duszę – to indywidualny styl, którym obdarzył go autor w chwili tworzenia. Poprawiając tekst, kształtuję jedynie jego ciało (słowa i znaki), a duszę pozostawiam bez zmian. Zwracam szczególną uwagę, aby redakcja tekstu i jego korekta nie zniszczyły zamysłu twórcy.
Uczę się od najlepszych i znam wartość słów


